Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spędzili razem 70 lat!

UM
Aleksandra i Edward Kiełbowie z Dzierżoniowa świętowali kamienne gody!

Z tej okazji jubilatów odwiedził 25 kwietnia burmistrz Dzierżoniowa Marek Piorun. Życzył im kolejnych tak spektakularnych rocznic i gratulował, wręczając kwiaty. - Życzliwość i miłość najbliższych niech rekompensuje słabnące siły fizyczne, a poczucie dobrze wypełnionych zadań życiowych niech będzie powodem dumy i radości – mówił. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego UM w Dzierżoniowie wręczyła państwu Kiełbom pamiątkowy album o mieście i list gratulacyjny, w którym czytamy: „Błogosławiony Papież Jan Paweł II powiedział: Musicie być silni miłością, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma, tą miłością, która nigdy nie zawiedzie. Państwo wprowadzili te słowa w czyn dowodząc swoim życiem, że jest to możliwe, wystarczy tylko trochę cierpliwości, odrobinę wyrozumiałości i dużo pogody ducha.h

A tej jubilatom, jak można było zauważyć, nie brakuje. Choć mają po ponad 90 lat (91 i 93) z radością wznieśli toast za swe małżeństwo. Zresztą nie tylko za nie, bo właśnie 25 kwietnia pani Aleksandra obchodziła swoje urodziny.

Pokój w pokojach

Jaka jest ich recepta na tak długie i zgodne pożycie małżeńskie? Czego potrzeba, by przeżyć z drugą osobą tyle lat w pokoju? - Dwóch pokoi i dwóch telewizorów - śmieje się zięć jubilatów.

Na meblach mieszkania na os. Tęczowym cała galeria zdjęć ślubnych i komunijnych. Państwo Kiełbowie mają bowiem trzy córki, czworo wnuków i 7 prawnuków. - I praprawnuczka w drodze – dodają dumnie. Cieszą się z tego, bo część rodziny stracili na Syberii, gdzie pan Edward trafił w czasie pierwszej wywózki w lutym 1940 r. Tam właśnie się poznał w 1942 r. żonę, z pochodzenia Rosjankę. - Wzięliśmy ślub cywilny w 1943 r. w Taborach. Nie mieliśmy żadnych dokumentów. Powiedzieli nam tylko, że ślub będzie nas kosztował 15 rubli, a rozwód – 25 – opowiada pan Edward. Uznał, że rozwodzić im się nie opłaca... - W tych okrutnych czasach bez ślubu i wzajemnej miłości trudno byłoby przeżyć – dodaje pani Aleksandra.

Pod koniec wojny przesiedlono ich na Ukrainę, a po wojnie – w okolice Dzierżoniowa. Pan Edward pracował w gospodarstwie rolnym we Włókach, potem w Urzędzie Gminy w Nowiźnie, a następnie ponad 20 lat w Komitecie Powiatowym ZSL. Pani Ola zaś po pracy na gospodarce i w spółdzielni produkcyjnej pracowała w Diorze, a następnie w handlu, po czym przeszła na rentę. W Dzierżoniowie zamieszkali w 1956 r. i wrośli w to miasto. Po przejściu na emeryturę lubili spędzać wolny czas na działce, ale od kilku lat z racji wieku stali się domatorami. Nie oznacza to jednak braku aktywności. Pan Edward spisał na przykład swoje wspomnienia z Syberii. Kto wie, może kiedyś będziemy je mogli przeczytać w druku?

od 7 lat
Wideo

Burze nad całą Polską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzierzoniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto