Kontenery dla pijaków dłużników

Taki sposób na czynszowych dłużników znalazł Strzegom.
- Zakup kontenerów to efekt wielu interwencji mieszkańców, którzy mają dość mieszkania w blokach, gdzie są terroryzowani przez niesfornych i uciążliwych lokatorów - mówi Wiesław Witkowski, zastępca burmistrza Strzegomia.

Przeczytaj koniecznie: **Szukają ludzi pod gruzami!**
Dodaje, że każdego tygodnia do zarządców wpływają skargi na głośne zachowanie, libacje alkoholowe, niszczenie lokali i klatek schodowych, a nawet załatwianie potrzeb fizjologicznych na klatkach schodowych. - Ostatnio w jedynym z budynków tydzień po wymianie zostały zniszczone drzwi, a w innym lokator wyrwał część nowej instalacji gazowej z miedzi i sprzedał na złom – wylicza Witkowski i zapowiada, że na razie gmina chce kupić sześć kontenerów, ale to nie koniec akcji. - Jeśli będzie taka potrzeba zakupimy kolejne - mówi stanowczo.
Samorząd już zamówił używane wcześniej np. na budowach kontenery i będzie je przystosowywał. . Każdy ma mieć po około 12 m2, aneks kuchenny i toaletę. Koszt to około 100 tys. zł, ale ten szybko się zwróci, to gmina odzyska kilka mieszkań komunalnych, które będzie mogła albo sprzedać, albo wynająć czekających na komunale M w kolejce.
Takie działania przynoszą skutki. Kiedy trzy lata temu władze spółdzielni mieszkaniowej w Stroniu Śląskim jako jedne z pierwszych w kraju zakupiły takie blaszaki, na jednym z nich umieściły wielki napis: "Kontenery dla osób niepłacących czynszów"- w miasteczku wywołało to oburzenie, ale przyniosło efekt.
Dziś w spółdzielni nie ma już wieloletnich dłużników, a nawet ci którzy mieli po 20, 30 tys zł. długu i otrzymali nakaz przeprowadzki do kontenera swój dług spłacili. - To miał być straszak i przyniósł skutki. Dziś każdy wie, że jeśli nie będzie płacił czynszu latami, zostanie eksmitowany – mówi Tomasz Mazurek, prezes spółdzielni.

Długi czynszowe to zmora każdego miasta. I wszystkie robią co mogą, by pomóc dłużnikom. Ci, którzy chcą nie maja problemów z odpracowaniem swoich zaległości.

Co robić z tymi, którzy nie chcą?