20 zastępów straży pożarnej przez 5 dni gasiło zakład, w którym znajdowało się ponad 2 tysiące ton słomy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale straty oszacowano na ponad milion złotych.
O nieumyślne wywołanie pożaru i sprowadzanie zagrożenia w mieniu o wielkich rozmiarach prokuratura oskarżyła 63-letniego Henryka D. z Niemczy. 28 września wykonywał on prace dekarskie na dachu fabryki. Jak ustalono w śledztwie mężczyzna nieostrożnie obchodził się z palnikiem służącym do podgrzewania papy, czym spowodował zaprószenie ognia, a w konsekwencji pożar. Henryk D. emeryt dorabiał sobie jako dekarz. Umowa zlecenia z bielawską fabryką opiewała na 500 złotych.
Mężczyźnie grozi od sześciu miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?