Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Daniel Piwowarczyk - dzielnicowy z Niemczy, który zdobywa górskie szczyty

Gabriela Fedyk
Gabriela Fedyk
Trasa na Rysy od słowackiej strony
Trasa na Rysy od słowackiej strony archiwum Daniela Piwowarczyka - udostępnione
Daniel Piwowarczyk jest policjantem pracującym w powiecie dzierżoniowskim. Jest dzielnicowym w Niemczy, a prywatnie kochającym tatą i pasjonatem gór. Wspólnie z rodziną zdobywa okoliczne szczyty w Sudetach, ale nie tylko. Opowiedział nam o swojej miłości do gór, spotkaniu z niedźwiedzicą na szlaku i kto zjadł mu prowiant podczas jednej z wypraw. Zobaczcie też zdjęcia z jego wędrówek – są niesamowicie piękne!

Kiedy zacząłeś chodzić po górach? Dlaczego to robisz? Skąd się wzięła ta pasja?

Góry zaczęły się od wizyty nad Morskim Okiem w grudniu 2016 roku, czyli teraz mija 6 lat. Dlaczego i skąd? Bardzo spodobało mi się to miejsce, majestat, zimowa sceneria i postanowiłem, że po powrocie w rodzinne Sudety spróbuję powędrować po okolicy. Zacząłem w Górach Sowich od Kalenicy w styczniu 2017 roku i poczułem ten sam klimat. W szczególności wyjątkowe dla mnie było samotne wędrowanie przez las i dotarcie na szczyt. Pierwszy raz był bardzo ciężki, ale wiedziałem, że będzie następny. Tak się zaczęło i przychodziły po drodze kolejne pasma górskie w Sudetach.

Daniel Piwowarczyk - dzielnicowy z Niemczy, który zdobywa górskie szczyty
Góry zaczęły się od wizyty nad Morskim Okiem w 2016 roku. Mięguszowiecki Szczyt Wielki — Tatry — Polskaarchiwum Daniela Piwowarczyka - udostępnione

Czy od początku wiedziałeś, że będziesz chciał zdobyć Koronę Gór Europy i Koronę Gór Polski?

Na początku nie wiedziałem nic o Koronie Gór Polski, a tym bardziej o Koronie Gór Europy. Chcąc rozwinąć dalej moje zainteresowanie, zaciekawiło mnie, ile w Polsce mamy pasm górskich i jakie są najwyższe szczyty. Tak trafiłem na KGP, czyli Koronę Gór Polski. Zacząłem systematycznie odwiedzać każde pasmo i stwierdziłem, że koronę domknę najwyższym szczytem w Polsce, czyli Rysami. Udało się. Chociaż na Rysy musiałem wrócić — za pierwszym razem musiałem odpuścić z powodu zagrożenia lawinowego. Koniecznie chciałem zrobić to zimą i samotnie. Nie udało mi się to 25 stycznia 2021 roku, więc wróciłem 7 marca 2021 roku i tym samy zimą zdobyłem Rysy, zamykając KGP.

Wszystkie zdobyte szczyty zapisuję we własnej kronice i gdy okazało się, że w KGP mam dwa najwyższe szczyty dwóch różnych krajów, a mianowicie Rysy w Polsce i Śnieżka w Czechach, a dodatkowo z wakacyjnego wyjazdu do Włoch, będąc w pobliżu San Marino okazjonalnie i zupełnie turystycznie, bo w sandałach, stanąłem na szczycie Monte Titano (najwyższy szczyt tego kraju) stwierdziłem, że mam już trzy szczyty w różnych krajach. Tak trafiłem na Koronę Europy, w której jest 46 szczytów. Obecnie mam dopiero 10 szczytów, ale myślę, że w przyszłym roku ta liczba wzrośnie do 15.

Podziel się z nami najśmieszniejszymi i najstraszniejszymi wspomnieniami z górskich wypraw.

Trudno przypomnieć mi sobie typowo śmieszną sytuację w górach. Ktoś, kto popatrzyłby z boku, mógłby powiedzieć, że śmieszne jest to, że mówię do napotkanych po drodze zwierząt. W szczególności lubię zamienić słowo z Edim... Tak nazywam zawsze napotkaną kozicę w Tatrach. Nie ma takiego wyjazdu w te góry, żeby na szlaku Edi mnie nie powitał. Wyjątkowo towarzyskie spotkanie miałem z koziorożcami w Górach Kastylijskich w Hiszpanii. Zjadły mi mój prowiant, ale za to zrobiłem sobie z nimi zdjęcie. (śmiech)

Przeczytaj rozmowę z Andrzejem Przerwą — pasjonatem biegania, miłośnikiem gór i ultramaratończykiem:

Z niebezpiecznych sytuacji na pewno wymienić mogę spotkanie z niedźwiedzicą i jej młodym na wyjściu z Jaskini Mylnej w Tatrach. Zachowałem spokój, ustąpiłem miejsca na ścieżce, a ponieważ nie było gdzie uciec, stanąłem na powalonym drzewie i rozmawiałem głośno z trzema innymi osobami tak, aby niedźwiedzica wiedziała, że tam stoimy i nie była zaskoczona. Ciekawski okazał się niedźwiadek, który kilka razy nam się przyglądał. Inne niebezpieczne przeżycie to noc w pojedynkę w wykopanej jamie śnieżnej na wysokości 2900 m n.p.m. Było to w Alpach Ötztalskich w Austrii w grudniu przy temperaturze -20°C. Byłem przygotowany, miałem ciepły śpiwór, buty wysokogórskie, prowiant, kuchenkę i palnik. Mimo to po powrocie nabawiłem się odmrożenia kciuka I stopnia. Na szczęście była to tylko czasowa niedyspozycja.

Daniel Piwowarczyk - dzielnicowy z Niemczy, który zdobywa górskie szczyty
Daniel Piwowarczyk zdobył już Koronę Gór Polski. Tutaj Rysy.archiwum Daniela Piwowarczyka - udostępnione

Czy masz swoje ulubione pasmo górskie?

Moim ulubionym pasmem są oczywiście Tatry. Przeszedłem prawie wszystkie szlaki po polskiej stronie i realizuję również projekt WKT, czyli Wielka Korona Tatr. Jestem na etapie 8/14. To taki odpowiednik Korony Himalajów i Karakorum, z tym że tutaj jest 14 najwyższych szczytów w Tatrach — również o wysokości 8000, ale stóp. Lista tych szczytów została opublikowana w 1998 roku, a wszystkie szczyty znajdują się na Słowacji.

Co jesz podczas wypraw? Masz jakieś ulubione jedzenie, które zawsze zabierasz ze sobą na szlak?

Na szlaku zawsze mam ze sobą słodką przekąskę, obowiązkowo zapas wody latem i kawę w termosie zimą. Uwielbiam w schroniskach tatrzańskich szarlotkę i treściwą kwaśnicę. Za granicą lubię próbować lokalnych dań i zawsze pytam o nie w schroniskach.

Masz już plany na następną wprawę? Zdradzisz nam, dokąd chciałbyś się wybrać?

Mam już plany na przyszły rok. Myślę, że dość ambitne. W tym roku udało mi się osiągnąć pierwszy trzytysięcznik i to najwyższy szczyt Austrii — Grossglockner - 3798 m n.p.m. i dlatego na 2023 rok planuję już pierwszy czterotysięcznik. Na razie to tajemnica — być może kiedyś o nim opowiem. Tajemnicą jednak nie będzie, że najbliższy w przyszłym roku plan wyjazdu to Słowenia i Triglav - 2864 m n.p.m., a więc kolejny ze szczytów Korony Europy.

Czy często zabierasz ze sobą rodzinę w góry? Czy synek łapie bakcyla od taty?

Staram się organizować wyjazdy rodzinne w góry. Mój syn Aleksander był już m.in. nad Morskim Okiem w Tatrach, na Słowacji w Wielkiej Fatrze, w Beskidzie Śląskim i w sporej części Sudetów. Czy łapie bakcyla? Na razie trudno to stwierdzić, ale udało nam się razem dotrzeć do wysokości około 1800 m n.p.m. w Tatrach na Słowacji do Schroniska pod Soliskiem. Mój czterolatek sporą część drogi pokonał sam, z czego jestem bardzo dumny. Chciałbym, żeby poszedł w moje ślady, ale z własnej woli. Jeśli w życiu odnajdzie się w innej pasji, będę mu gorąco kibicował. Jeśli jednak będą to góry, to wiem, że muszę dużo drogi teraz przebyć, żeby za jakiś czas to on mógł zabrać mnie ze sobą i żebym mógł dotrzymać mu kroku. Czas pokaże. Mogę wskazać mu drogę — to on zdecyduje czy warto nią podążać.

Daniel Piwowarczyk - dzielnicowy z Niemczy, który zdobywa górskie szczyty
Daniel Piwowarczyk organizuje też rodzinne wyjazdy w góry, w których towarzyszy mu jego syn Aleksander. Na zdjęciu Mała Fatra - Słowacja.archiwum Daniela Piwowarczyka - udostępnione

Dziękuję za rozmowę!

Dziękuję i pozdrawiam wszystkich Czytelników i Czytelniczki!

Trasa na Rysy od słowackiej strony

Daniel Piwowarczyk - dzielnicowy z Niemczy, który zdobywa gó...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzierzoniow.naszemiasto.pl Nasze Miasto