Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy dziewice wciąż lamentują i psocą w zamku w Goli Dzierżoniowskiej

Małgorzata Moczulska
Zamek w Goli Dzierżoniowskiej powoli odzyskuje dawny blask
Zamek w Goli Dzierżoniowskiej powoli odzyskuje dawny blask Archiwum Fundacji Zamek w Goli
Od kiedy w zamku w Goli Dzierżoniowskiej, koło Niemczy, zaczęło straszyć, odwiedza go więcej turystów

O wielkim zamczysku w Goli Dzierżoniowskiej nieopodal Niemczy zaczęło być bardzo głośno kilka lat temu. W 2001 roku ruiny wybudowanego w 1580 roku przez Leonarda von Rohnau, kanclerza na dworze Bolka, księcia świdnicko-jaworskiego, zamku, kupiła fundacja z Warszawy.

Niewiele później fundacja rozpoczęła remont. Wtedy zaczęły się dziać dziwne rzeczy. A to ktoś deski porozrzucał, a to cement wysypał, a to szpilki ze zbrojenia wydłubał. Robotnicy najpierw dziwili się i wzajemnie oskarżali o żarty, ale później nerwowo rozglądali się przy robocie za zjawami.

Bo nikt nie potrafił wyjaśnić, kto zniszczył stary kominek. - Odkopaliśmy go spod gruzów - opowiada Witold Panek, gospodarz obiektu. - Piękny był, cegły precyzyjnie ułożone w jodełkę. Już myśleliśmy, jak go ładnie wyeksponować w komnacie, a tu następnego dnia z kominka został tylko ceglany pył. Nie mam pojęcia, co się mogło stać.

O duchach w zamku zaczęły pisać gazety, a do Goli coraz chętniej zjeżdżali turyści. Niektórzy twierdzili nawet, że w oknie widzieli piękne kobiety ubrane w białe, zwiewne suknie.

- Te wszystkie psikusy w trakcie remontu to sprawka duchów trzech zamurowanych żywcem panien - tłumaczy tajemniczo Witold Panek, gospodarz obiektu. - Skuwaliśmy tynki ze ścian i szukaliśmy w piwnicach, ale ich nie znaleźliśmy. Chociaż czasami tak człowieka jakby chłód owionie. Aż ciarki po krzyżu przejdą. To pewnie one biegają po pałacu.

Według legendy, na zamku mieszkał niegdyś bogaty rycerz. Miał trzy córki niezwykłej urody. Wszystkie panny były już w wieku nadającym się do zamążpójścia, gdy okoliczne tereny zaczęli oblegać Tatarzy.

Zatroskany ojciec, aby uchronić córki przed hańbą, postanowił zamurować je w jednym z pomieszczeń zamku. Wybrał miejsce w piwnicy, niedostępne, ciemne i zimne. Zostawił im wodę i jedzenie na kilka dni, aby uwolnić je po odparciu ataku. Niestety, okazało się, że Tatarzy zdobyli zamek, a rycerz zginął. Wrogowie wdarli się do środka i przez cały dzień szukali żywych, by wziąć ich w niewolę, ale panien nie znaleźli.

Wieczorem postanowili opuścić zamek, ale zabrali ze sobą sługę zamkowego, jedynego, który dla opieki nad córkami swego pana pozostał w zamku. Przytroczyli go do siodła i wywlekli daleko, do swego głównego obozu. Minął miesiąc, nim słudze udało się uciec ze srogiej niewoli. Kiedy dotarł do zamku, od razu wbiegł do piwny. Drżącymi dłońmi otworzył żelazne drzwi tajemnej komory, ale przybył za późno. W środku zastał trzy trupy. Panny z Goli zmarły w straszliwych mękach z braku jadła i wody.

Od tego czasu, ich uwięzione dusze błąkają się po zamkowych komnatach. - Przez kilka miesięcy, podczas remontu, znajdowaliśmy co rano porozrzucane deski i wysypany z worka cement - mówi Witold Panek. - To nie mógł być przypadek. To duchy.

W porządkowaniu terenu wokół zamku pomagali też polscy harcerze i pionierzy z Belgii. Oni też nie mieli wątpliwości, że w zamku ktoś mieszka.

- Raz przyszliśmy tu w nocy, z latarkami - wspominają 17-letni Patryk Książek i Damian Buciel. - Zaglądaliśmy nawet do piwnic, i nic. Ale w pewnym momencie zauważyliśmy czerwone światło, które jednak szybko zniknęło.

Zamek w Goli pięknieje. Warto więc wybrać się tam i zwiedzić historyczny obiekt. Przy okazji każdy będzie miał możliwość przekonania się na własnej skórze, czy w zamku naprawdę mieszkają duchy. Podobno nie trzeba nawet wchodzić do środka. Wieczorem, w ogrodzie, zjawy mkną wśród drzew i zawodzą tęskną, pełną lamentu melodię.

Zamek ma wiele innych tajemnic. Jedną z nich jest ukryty w podziemiach skarb. Ludzie opowiadają o potężnych lochach, które podobno ciągną się przez kilka kilometrów, aż do Niemczy. Nie zostały jeszcze odkopane, ale legenda mówi, że co jakiś czas pojawiali się tu śmiałkowie poszukujący skarbu.

Historyczna atrakcja okolicy

Będąc w Goli Dzierżoniowskiej, warto wybrać się do pobliskiej Niemczy. Niemcza to jedno z najstarszych miast w Polsce. To niewielka, ale piękna i malowniczo położona miejscowość: wybudowano ją na wzgórzu, ponad 200 m n.p.m., a jej średniowieczna zabudowa została dostosowana do kształtu wzgórza. Uroku dodaje jej fakt, że miasto, jak rzadko które w Polsce, jest otoczone zachowanymi do dziś murami obronnymi. W centrum warto zobaczyć kilka innych, ciekawych zabytków.

O duchach zapomnieć w górach

Wystarczy 20 minut samochodem, a znajdziemy się w Górach Sowich, gdzie o duchach pozwolą nam zapomnieć piękne widoki. Trzy godziny zajmie nam wejście na szczyt Wielkiej Sowy (1014 m n.p.m.). Tu, z 25-metrowej, kamiennej wieży widokowej (wstęp 2 i 4 zł) można podziwiać panoramę całego regionu. Wieża jest zabytkowa, liczy sobie już ponad 100 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto