Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat tarnowski: 11 osób rannych w wypadku na feralnej drodze "73"

Paweł Chwał, Łukasz Jaje
Samochody zderzyły się na wysokości stacji benzynowej. Terenowy renault jechał od Lisiej Góry, opel od Tarnowa
Samochody zderzyły się na wysokości stacji benzynowej. Terenowy renault jechał od Lisiej Góry, opel od Tarnowa Łukasz Jaje
Życiu uczestników wypadku, do którego doszło w niedzielę w Lisiej Górze, nie zagraża niebezpieczeństwo. Do szpitali - w Tarnowie i Dąbrowie Tarnowskiej - trafiło w sumie 11 osób, w tym siedmioro dzieci. To już kolejny tak poważny i obfitujący w rannych wypadek, do którego doszło w lipcu na niespełna dziesięciokilometrowym odcinku drogi krajowej nr 73 między Tarnowem a Lisią Górą.

Do wypadku doszło na prostej przed podjazdem i rondem w Lisiej Górze. Od Tarnowa jechał opel vivaro, którym wracała z wakacji 8-osobowa rodzina z Warszawy (rodzice z sześcioma córkami w wieku od 6 do 18 lat).

Na wysokości stacji benzynowej na pas jezdni, którym jechali, wyjechał terenowy renault koleos wiozący dwie osoby starsze i dziewięcioletnie dziecko. - Kierowca renault zdecydował się na manewr wyprzedzania dwóch samochodów, które prawidłowo stały na drodze, czekając na możliwość skrętu w lewo, do stacji benzynowej - relacjonuje Jacek Mnich, naczelnik tarnowskiej drogówki.

Samochody zderzyły się czołowo. Pomocy wymagali wszyscy podróżujący. - Na miejsce wysłaliśmy pięć karetek, które w kilka minut zabrały rannych do szpitali - mówi Dorota Kocoń z pogotowia. Poszkodowani w wypadku nie chcieli się wypowiedzieć do gazety. Najmocniej ranni są: pasażerka opla - ma złamaną nogę i kierowca renault - ma złamaną nogę i rękę. Dzieci przebywają na oddziale pediatrii. Na szczęście nie potwierdziły się podejrzenia uszkodzenia kręgosłupa u jednego z nich. W szpitalu w Dąbrowie do siebie dochodzi 55-letnia pasażerka renault. - Ma stłuczone głowę, szyję oraz biodro - mówi Marta Różańska, zastępca ordynatora na ortopedii.

21 rannych w dwóch wypadkach

Ruch na drodze nr 73 wzmaga się zwłaszcza w wakacje. Jest to bowiem najkrótsze połączenie m.in. z Warszawy w Bieszczady. 3 lipca, kilka kilometrów dalej, na ul. Nowodąbrowskiej, przy wjeździe do Tarnowa doszło do podobnego wypadku, w którym ucierpiało 10 osób, w tym 5 dzieci. - W jednym i drugim przypadku winni są kierowcy, którzy zdecydowali się na manewr wyprzedzania, mimo że nie powinni - mówi nadkom. Jacek Mnich. Sprawca wypadku na Nowodąbrowskiej był poza tym pijany (1,15 promila alkoholu). Kierowca renault był trzeźwy.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tarnow.naszemiasto.pl Nasze Miasto